Silna, niezalezna pani mecenas nie musi przestrzegac zasad, musi miec wszystko w d..., musi byc skupiona na pracy, "ciganac browary" i byc zajebista w lozku. Chociaz nie, zaraz... to jej prartner byl.
W kazdym razie wciaganie narkotykow w kancelarii przez brudne banknoty to jakies przedszkolne wyobrazenia pana rezysera. Wiem, ze stereotypy - np. komputerowego nerda - nie biora sie z niczego, ale przedstawienie bohaterow jest plytkie niczym pryszcze na nosie. Stwierdzilem, ze obejrze. Tyle plakatow kiedys wisialo na miescie. Ilosc "luzu" na sile w pierszym odcinku wgniotla mnie w fotel. A ten akurat jest dosc twardy, wiec zabolalo.
Czy tez sie martwicie o swoich "przyjaciol" (chociaz ciezko nazwac mi po pierwszym odcinku relacje Chylki z matka zaginionego dziecka) , ktorych nie widzieliscie iles lat i kontaktu z nimi nie bylo? Bo ja bardzo... snie o nich po nocach i zdecydowanie sie martiwe. Np. czy ich poznam na ulicy...
Niestety, jak juz wiekszosc tutaj wspomniala, dialogi sa... lekko mowiac, infantyle. Nie chicialbym porownywac do filmow pana Vegi, ale brakuje mi tylko przeklenstw co 10 sekund.
Szkoda. Naprawde szkoda, ze to kolejny serial polski bez polotu i klimatu.